Pierwszym polskim powstaniem narodowym bywa czasem nazywana konfederacja barska. Dzieje skierowanego przeciw rosyjskiemu protektoratowi związku odcisnęły swoje piętno m.in. na obszarze współczesnego powiatu leskiego. Na zamku leskim 18 sierpnia 1769 roku zmarł Franciszek Pułaski – stryjeczny brat Kazimierza – ranny w stoczonej dziesięć dni wcześniej bitwie pod Hoszowem. Został pochowany w kaplicy św. Antoniego w leskim kościele parafialnym, o czym przypominają dwie umieszczone w nim tablice epitafijne. W konfederacji barskiej uczestniczył również ówczesny właściciel Leska, wojewoda wołyński Józef Ossoliński (1707-1780). Ponadto na terenie powiatu leskiego, w pobliżu Przełęczy nad Roztokami Górnymi znajdują się położone najwyżej w Polsce (908 m n.p.m.) pozostałości konfederackiego szańca, do których można dziś dojść wytyczoną ścieżką historyczną.
Przed wymazaniem Rzeczypospolitej z mapy Europy Polacy podjęli jeszcze dwie próby ocalenia niepodległego bytu państwowego. Podczas wojny w obronie Konstytucji 3 maja oraz insurekcji kościuszkowskiej odznaczył się przyszły właściciel dóbr leskich Franciszek Ksawery Krasicki (1774-1844), po bitwie pod Dubienką uhonorowany orderem Virtuti Militari. Zamek leski objął w posiadanie w 1799 roku, a więc już po trzecim rozbiorze Polski. Dziesięć lat później, w trakcie wojny polsko-austriackiej dowodził kawalerią w ziemi sanockiej. Wsławił się wówczas przejściowym opanowaniem Sanoka i bohaterską obroną tamtejszego zamku przed nadciągającymi austriackimi posiłkami. Poprowadził brawurowe wyjście załogi z okrążenia, ruszając stromym zboczem wzgórza zamkowego w kierunku Sanu. Wyczyn ów został w setną rocznicę upamiętniony tablicą wmurowaną przy Schodach Zamkowych w Sanoku. W 1809 roku w działalność niepodległościową był zaangażowany także Jacek Fredro (1770-1828). Urodzony w Hoczwi ojciec Aleksandra należał wtedy do grona członków powołanego przez księcia Józefa Poniatowskiego Rządu Centralnego Wojskowego Tymczasowego Obojga Galicji.
Po raz kolejny Polacy przystąpili do walki z zaborcą w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku. W powstaniu listopadowym wzięło udział kilku właścicieli majątków ziemskich w powiecie leskim. Edmund Krasicki (1808-1894), dziedzic Leska, służył najpierw w artylerii pod dowództwem Józefa Bema, potem zaś przeniesiono go do jazdy. W szeregach 6 Pułku Ułanów walczył z kolei związany z Orelcem Wincenty Ścibor-Rylski (1810-1885). W lutym 1831 roku do wojsk powstańczych dołączył również Edmund Kraiński (1804-1887), późniejszy wieloletni członek leskiej rady powiatowej, a w trakcie powstania żołnierz korpusu inżynierii. Ponadto w powiecie leskim po powstaniu listopadowym osiadł Tymon Bal (1810-1881). Zarówno on, jak i Kraiński zostali udekorowani orderem Virtuti Militari. Po zakończonej kampanii Bal nabył majątek w Paszowej. Jego potomkiem był urodzony tam w 1895 roku płk Aleksander Pragłowski, szef sztabu Armii „Łódź” i Armii „Warszawa” w kampanii wrześniowej. W powstaniu uczestniczył także Robert Barański (senior), syn leskiego aptekarza. Weteran poprzednich zrywów, Franciszek Ksawery Krasicki organizował natomiast w Galicji pomoc materialną dla powstańców.
Powstanie listopadowe było ostatnim z udziałem regularnej armii polskiej. Działacze niepodległościowi coraz częściej podejmowali zagadnienie włączenia w przyszłe zbrojne wystąpienia szerszych warstw społeczeństwa. Pod hasłami demokratycznymi i z nadzieją na znalezienie oparcia w ludzie w lutym 1846 roku wybuchło powstanie krakowskie. W tym samym czasie rozpoczęły się jednak inspirowane częściowo przez austriacką administrację wystąpienia chłopów przeciw szlachcie, znane w historii pod nazwą rabacji galicyjskiej. Z powiatu leskiego miał wyruszyć na Sanok oddział powstańczy pod dowództwem Jerzego Bułharyna. Grupa w sile około 180 osób zebrała się w pobliżu Uherzec i stamtąd udała się do Leska. Planowane natarcie na Sanok nie doszło do skutku, wobec czego dowódca zarządził odwrót, a oddział uległ stopniowemu rozproszeniu. Powstańcom przyszło zatem stoczyć potyczki wyłącznie z chłopami ze Stefkowej, Stężnicy i Cisnej. W kolejnych dniach zrewoltowane masy napadły na kilka okolicznych dworów. Z ich ręki zginął wówczas Julian Kern, uchodzący za zwolennika reform społecznych dzierżawca Jankowiec. W powstaniu 1846 roku wziął udział także Zygmunt Kaczkowski z Bereżnicy Wyżnej. Przyszły pisarz dostał się wówczas do niewoli i został skazany na karę śmierci, przed którą uchronił go wybuch Wiosny Ludów.
Podczas tych obejmujących swym zasięgiem niemal całą Europę wystąpień, na terenie Galicji zaczęły powstawać oddziały Gwardii Narodowej, stanowiącej zalegalizowaną w ramach austriackiego porządku prawnego polską siłę zbrojną. Liczący w październiku 1848 roku 111 ochotników oddział Gwardii Narodowej w Lesku zajmował się m.in. prowadzeniem ćwiczeń wojskowych, gromadzeniem broni i pełnieniem służby porządkowej w mieście. Na jego czele stał Edmund Krasicki. Ponadto w jego skład wchodzili lescy urzędnicy, rzemieślnicy i gospodarze. Kres funkcjonowania Gwardii Narodowej położyło stłumienie ruchu rewolucyjnego w Galicji na przełomie 1848 i 1849 roku.
Po raz ostatni Polacy podjęli zbrojną walkę o niepodległość w styczniu 1863 roku. Pomimo iż powstanie styczniowe toczyło się w zaborze rosyjskim, wzięło w nim udział wielu mieszkańców współczesnego powiatu leskiego. Młodzi mężczyźni, zarówno pochodzenia szlacheckiego, jak i mieszczańskiego, przekraczali granicę, aby dołączyć do oddziałów powstańczych. Z Leska podążyli choćby siedemnastoletni Józef Barański (1846-1892, wnuk Roberta, weterana z 1831 roku) i dziewiętnastoletni Julian Jankiewicz (1844-1918, ślusarz, w latach 1893-94 burmistrz miasta). Prócz tego w powstaniu wzięli udział m.in. August Ścibor-Rylski (1841-1902) z Orelca i Franciszek Leszczyński (1841-1904) z Soliny. Wielu ziemian udzieliło zbiegłym powstańcom schronienia w swoich dworach. Nie brakowało też takich uczestników zrywu, którzy po jego upadku na stałe sprowadzili się w okolice Leska, jak np. ożeniony z dziedziczką Żerdenki Wiktor Kossakowski vel Kościński (1837-1927).
Powstanie styczniowe zakończyło w historii Polski okres zbrojnych zmagań o powrót na mapę Europy niepodległego państwa polskiego. Do jego odzyskania przyczyniła się I wojna światowa, której dzieje także naznaczyły w pewnym stopniu teren powiatu leskiego. Na przebiegającym tędy odcinku frontu walki toczyły się do skutkującej wyparciem Rosjan z Galicji bitwy gorlickiej w maju 1915 roku. Śladami tych bojów są istniejące do dzisiaj cmentarze wojenne. Mieszkańcy powiatu służyli natomiast w różnych częściach kontynentu pod sztandarami armii austro-węgierskiej. Niektórzy, jak m.in. August Krasicki (1873-1946) z Leska lub dr Wiktor Robel (1894-1963) z Baligrodu przeszli szlak wojenny w szeregach Legionów Polskich. W dwudziestą rocznicę wybuchu wojny nazwiska miejscowych legionistów zostały upamiętnione na tablicy ustanowionego w Lesku Głazu Legionowego. Inni żołnierze nierzadko do dnia dzisiejszego pozostają dla nas bezimienni.
Powiat leski i jego mieszkańcy zapisali się na kartach dziejów walk o wyzwolenie narodowe. Czasem spełnienie patriotycznego obowiązku przechodziło w obrębie jednej rodziny z pokolenia na pokolenie. Zmagania z bronią w ręku przez lata nie przynosiły jednak pożądanych efektów. Po powstaniu styczniowym górę wzięły zatem koncepcje pracy u podstaw i pracy organicznej. Dlatego też istotny wkład w dzieło odrodzenia niepodległej Polski wniosły osoby, które pielęgnowały polskość w dobie zaborów, szerzyły ją i umacniały wśród rodaków. To liczni działacze oświatowi, kulturalni i gospodarczy, organizatorzy lokalnego życia społecznego. Ich starania, nieraz wieloletnie, w dużym stopniu umożliwiły odzyskanie własnego państwa, a poniesione ofiary nie ustępowały trudom walki zbrojnej.
Opracował: Michał Michniewicz